czwartek, 24 grudnia 2015

Rozdział 7

 

"Wow, uszanowanko, wow, wow..."


5 września – sobota
Następnego dnia Kornelia obudziła się z myślą, że o czymś zapomniała. Powoli otworzyła oczy i zamarła. Nie leżała na poduszce… Leżała na kimś… A dokładniej na…
  Szymon?! – krzyknęła dziewczyna, zrywając się do pozycji siedzącej. Nastolatka rozejrzała się dookoła i rozdziawiła ze zdumieniem buzię. Na sąsiednim łóżku siedziała Klaudia z… TOMKIEM!? W dodatku na puszystym dywanie na podłodze spał Kamil z Alicją opartą o jego pierś, a tuż obok Oliwia…
Czuję się jak w „Kac Vegas”…
Teraz pozostało tylko spotkać w łazience tygrysa…
  Co łest, Neła? Któła godzina? – wymamrotał chłopak, poprawiając się na poduszce i nie czekając na odpowiedź, zasnął ponownie.
Kornelia powoli przypominała sobie wydarzenia z wczorajszego dnia, jednak o dziwo nie czuła się przerażona, skrzywdzona, ani nawet zła… Była szczęśliwa i wdzięczna, że ma przyjaciół przy których może czuć się bezpiecznie. Nastolatka zbliżyła się do Szymona i delikatnie, powoli pochyliła głowę, a gdy już jej usta były pół centymetra od jego ucha…
  JEST ÓSMA! – krzyknęła, na co prawie wszyscy obecni w pokoju, poderwali się z miejsc.
  Co się dzieje?! – zawołał Tomek, zrywając się tak nagle, że spadł z łóżka, boleśnie tłucząc sobie pośladki. – Fantastycznie… - jęknął i począł niezgrabnie wdrapywać się z powrotem na łóżko. Gdy w końcu zdołał powrócić na swoje miejsce, zauważył, że leżąca nieopodal niego Klaudia, nawet się nie poruszyła. – Jesteście pewni, że ona żyje? – zapytał, tykając ją delikatnie palcem.
  Tak, ale ty już nie będziesz, jeśli ją obudzisz bez powodu – odparł Kamil, uśmiechając się szeroko.
 - Kamil, uśmiech o poranku? To na pewno ty? – zapytała Nela, a chłopak tylko wywrócił oczami.
  Tobie nie było do śmiechu, jak obudziłaś się w łóżku z Szymonem, co? – odgryzł się przyjaciel ze złośliwym uśmieszkiem, na co ku ogólnemu zdumieniu Nela lekko się zawstydziła. Ale tylko na chwileczkę.
  Bo dla ciebie to pewnie normalne, że budzisz się z dwiema dziewczynami u boku?
  Dobra, stop! – zaapelowała Ala, podnosząc ręce do góry tak, jakby chciała odgrodzić przyjaciół od siebie. – Pozwólcie, że oddalę się z tego zacnego towarzystwa, skoro już wstałam – rzekła wyniośle i odeszła z gracją, zaburzoną tylko przez przewrócenie się o stosik książek i zderzenie z szafką…
Nie tylko ja mam za co dziękować cioci Marcie… - pomyślała Kornelia, patrząc na niezdarną kuzynkę. Tuż za Alą ruszyła Oliwia, śmiejąc się z przyjaciółki i machając ręką przez ramię.
  Też idę, żegnam, piękne panie i niezbyt piękni panowie! – zawołał Kamil, zasalutował i wyszedł, a Kornelia poczuła się bardzo niezręcznie.
Klaudia spała, więc praktycznie została sam na sam z Szymonem i Tomkiem w jednym pokoju…
  To ja idę do łazienki – powiedziała, udając swobodę i próbowała wstać, ale przeszkodził jej w tym Szymon, który złapał ją za nadgarstek, a następnie pociągnął z powrotem na łóżko i objął tak, że nie mogła myśleć o wstaniu.
  Nigdzie nie idziesz, wcześnie jeszcze, śpij – powiedział cicho chłopak to ucha dziewczyny tak, że przeszły ją przyjemne dreszcze.
Dziewczyna próbowała udawać, że rzeczywiście zasypia, ale jedna rzecz bardzo ją dręczyła. Na sąsiednim łóżku leżał Tomek. A miała dziwne poczucie, że nie chce, żeby Tomek widział, jak jest blisko z jakimś chłopakiem.
***
Paweł obudził się z myślą, że musi przeprosić Klaudię. Kochał ją. Kochał ją bardzo mocno i nie chciał stracić przez jakąś głupią klątwę. Musiał pogodzić się z tym, że ma przyjaciół, że są jej bliscy i że nie oderwie jej od nich, przynajmniej jeszcze nie teraz.
Chłopak wstał, wciągnął na nogi spodnie, przez głowę włożył ciemny podkoszulek, szybko skoczył do łazienki i już po chwili ruszył w stronę dormitorium Klaudii i Korneli, chcąc porozmawiać ze swoją dziewczyną i przeprosić. Zapukał do drzwi, jednak nie otrzymawszy odpowiedzi, wszedł do pokoju i zamarł…
***
Alicja wyszła z szóstki wraz ze swoją przyjaciółką i razem przemierzały korytarze, idąc do pokoju wspólnego czwartego rocznika. Były bardzo podekscytowane, bo to właśnie dzisiaj na obiedzie wszyscy mieli się dowiedzieć, kto jedzie na wymianę.
  Będę za tobą tęsknić, jeśli pojedziesz… jęknęła Oliwia, wiedząc, że jej przyjaciółka właśnie myśli o wymianie.
  Liwka, rozmawiałyśmy już na ten temat! Są większe szanse, że to ty pojedziesz niż ja, Hogwart jest bardzo popularny…
  Może i tak, ale to Ty z nas dwóch masz większe szczęście.
  Daj spokój, to kwestia nastawienia, nie szczęścia! – zawołała Alicja, uśmiechając się wesoło, chociaż w głowie zaświeciła jej się czerwona lampka. Nie lubiła, kiedy jej przyjaciółka popadała w tak melancholijny nastrój.
***
  Cholera jasna… zaklął Tomek, gdy drzwi za Pawłem zamknęły się. Przed paroma minutami nastolatek wparował do pokoju i zaczął drzeć się oraz przeklinać, gdy zobaczył, że Klaudia leży w łóżku z Tomkiem. Nie zwrócił nawet uwagi na obecność Korneli i Szymona, nie zauważył, że oboje są w pełni ubrani i leżą parę centymetrów od siebie, po prostu krzyczał, a Klaudia była zbyt zaskoczona, żeby się odezwać.

Tymczasem Kornelia, w której już zaczynała burzyć się krew, wstała, podeszła do Pawła i bez zbędnych wstępów dała mu solidnie z liścia, co na chwilę uciszyło chłopaka, który odwrócił się i wyszedł trzaskając drzwiami.
  Muszę pamiętać, żeby nigdy ci nie podpaść… mruknął Szymon, patrząc z uznaniem przyjaciółkę, która rozmasowywała sobie właśnie rękę.
  Słuchaj, mogę iść do niego i mu wyjaśnić… powiedział Tomek, czując się winny całemu zdarzeniu.
  Nie, dzięki… odparła cicho Klaudia, patrząc przed siebie, a oczy szkliły jej się delikatnie.
  Ejj, Dusia, on nie jest wart twoich łez! – zawołała Nela, podbiegając do przyjaciółki i przytulając ją mocno. Klaudia nie odpowiedziała, tylko odwzajemniła uścisk, a z oczu popłynęło jej kilka pojedynczych słonych kropelek.
Tymczasem Tomek i Szymon spojrzeli po sobie i wyjątkowo zgodnie, wstali i wyszli z dormitorium, rzucając krótkie „do zobaczenia”.
Pierwszy z chłopaków domyślnie poszedł do dormitorium, w którym mieszkał Kamil z Marcelem i streścił temu pierwszemu całe zdarzenie. Z początku Zawadzki chciał iść natychmiast do Pawła i „porozmawiać” z nim, jednak gdy dowiedział się o interwencji Korneli i obecnym stanie Klaudii, natychmiast zerwał się i skierował na stołówkę. Porwał z jednego ze stolików cały talerz czekoladowych babeczek i kolejny z rogalikami z nadzieniem kakaowym. Wiedział z doświadczenia, że jeśli którejś z jego przyjaciółek coś się stanie, to jako pierwsza pomoc najlepsza jest czekolada we wszelakiej postaci, więc porwał również termos kakao i szybko wrócił do szóstki.
***
Przedpołudniem Kornelia niechętnie zostawiła przyjaciół i ruszyła do biblioteki. Miała dwa cele, pierwszym było wynalezienie dla Klaudii kilku książek, które chciała przejrzeć w poszukiwaniu nieszczęsnej klątwy, a drugim było przećwiczenie zaklęcia niewidzialności, którego bardzo potrzebowała nauczyć się dobrze przed obiadem… Trudne, ale nie niemożliwe.
W pomieszczeniu było niewiele osób. W końcu, ilu uczniów wybiera się w soboty do biblioteki? Dziewczyna zaszyła się w jednym z najbardziej oddalonych kątów i zaczęła szeptem rzucać zaklęcie niewidzialności na najbliżej leżącą książkę. Próbowała kilka razy, jednak nic to nie dawało.
  Wiem, gdzie mieszkasz! – warknęła poważnie Kornelia do książki, a potem rozejrzała się czy przypadkiem nikt tego nie słyszał, jednak nikogo nie zauważyła. – No dalej, bądź grzeczna. Invisibility*! No, trochę lepiej… westchnęła dziewczyna, gdy przedmiot na chwilkę zniknął.
  Ty tak zawsze gadasz do przedmiotów? – zapytał męski głos zza jednego z regałów i po chwili do dziewczyny podszedł Kuba wysoki, szczupły, choć dobrze zbudowany chłopak z jej rocznika, teoretycznie znali się z imienia, jednak nigdy nie było im po drodze, żeby się bliżej zapoznać.
  A co, nie mogę? – dziewczyna odpowiedziała pytaniem na pytanie, a chłopak tylko zaśmiał się i wyciągnął swoją różdżkę. Z początku Kornelia cofnęła się krok do tyłu, wczorajsza przygoda z Ulą i Kariną zostawiła mimo wszystko pewien ślad w jej psychice… Kuba jednak udał, że tego nie zauważył i machnął magicznym patykiem w stronę książki, która już po chwili zniknęła.
Wow, uszanowanko, wow, wow…
Za dużo mugolskiego internetu…
  O to ci chodziło? – zapytał z satysfakcją.
  Tak… nauczysz mnie? – odparła dziewczyna, odzyskując pewność siebie i uśmiechając się szeroko, jednocześnie robiąc maślane oczka do towarzysza.
  Pewnie, ale to nie takie proste. Myślę, że jestem w stanie cię w ciągu godziny nauczyć znikać przedmioty, ale tylko na czas w jakim celujesz w nie różdżką, ciężko sprawić, aby dana rzecz nie wracała z powrotem do widzialnej postaci… Kornelia kiwnęła głową i z zaintrygowaniem przyglądała się szatynowi. Zaskoczyła ją jego inteligencja, wiedziała o nim tyle, że dobrze grał w Quidditcha, ale nie podejrzewałaby go nigdy o znajomość dodatkowych zaklęć, wychodzących poza obowiązkowy zakres wiedzy czarodzieja na szóstym roku nauki.
* Zaklęcie niewidzialności
***
W końcu po około półtorej godziny, Kornelia wróciła do dormitorium, gdzie zastała Klaudię w całkiem niezłej kondycji oraz Kamila oglądającego „M jak miłość”.
  Przynajmniej wyleczyłeś się już z „Mody na Sukces”… jęknęła dziewczyna, kładąc na łóżku Klaudii spory stosik książek. Na szczęście Kuba okazał się być obeznany nie tylko w zaklęciu niewidzialności i wskazał jej kilka ciekawych książek o klątwach, bez wchodzenia w szczegóły.
  Nie na długo, wykupiłem sobie magiczny abonament, dzięki temu odcinki nieemitowane już w Polsce, będę mógł obejrzeć z polskimi napisami! – zawołał uradowany chłopak.
  Ja naiwna… odparła Nela, śmiejąc się z podekscytowanego przyjaciela.
Po półtorej godzinie cała trójka ruszyła do jadalni, gdzie mieli ogłosić uczestników wymiany (i oczywiście zjeść obiad!). Kornelia zachowywała się bardzo tajemniczo, wzięła ze sobą torbę, w której znajdowała się jakaś paczka, ale nie chciała zdradzić, co jest w środku, a przyjaciele wiedzeni wieloletnim doświadczeniem- nie naciskali. Spodziewali się, że lada chwila wszystko się wyjaśni i… nie mylili się.
Gdy dotarli do jadalni, zastali jeden wielki stół ułożony w literę U, a naprzeciwko niego niewielką mównicę. Większość miejsc było już zajętych, ale nauczyciele jeszcze nie przyszli. W pewnym momencie do pomieszczenia wkroczył dyrektor, który udał się na środek sali, a za nim reszta kadry nauczycielskiej.
Kornelia natychmiast otwarła swoją torbę i włożyła jej zawartość pod stół, aby była niewidoczna. Następnie powoli lewitowała ją, wiodąc jednocześnie wzrokiem za Skowronkiem. Mężczyzna na szczęście kierował się na ławkę niedaleko dziewczyny. Nastolatka wycelowała przedmiotem w odpowie miejsce i natychmiast rzuciła zaklęcie niewidzialności, nikt nic nie zauważył, prócz Klaudii i Kamila obserwujących z ciekawością poczynania dziewczyny, która cały czas kierowała różdżką w stronę ławki. I wtedy to się stało…
Niczego nieświadomy Skowronek usiadł na ławce, a po sali rozeszło się głośne: „PRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRRR” i rozszedł się od strony jego siedzenia nieprzyjemny zapach… Cała sala zaczęła zwijać się ze śmiechu, jednak nim Kornelia zdołała schować różdżkę, nauczyciel skierował na nią nienawistne spojrzenie i…
  GABIN! – wściekły nauczyciel zerwał ze stołka widoczną już pierdzącą poduszkę z przyczepioną dodatkowo Łajnobombą. – Niech tylko cię dorwę… Dostaniesz najdłuższy szlaban w historii Merlina i... i… nauczyciel zaciął się, nie wiedząc czym jeszcze może zagrozić uczennicy. Tymczasem cała sala śmiała się do rozpuku (nie wykluczając nauczycieli), a i dyrektor nie mógł ukryć delikatnego pół uśmieszku.
  Ekhm… Jarosławie, czy już mogę? – zapytał uprzejmie Sawicki, a Skowronek cały czerwony na twarzy, kiwnął tylko głową, nadal patrząc gniewnie na uczennicę, która mimo że została przyłapana, nadal chichrała się ze swoimi przyjaciółmi.
  Już rozumiem… szepnął do Korneli Kuba, podchodząc na chwilkę do dziewczyny, ale odszedł nim ta zdążyła zrobić cokolwiek więcej niż tylko się uśmiechnąć. Tymczasem Klaudia i Kamil spojrzeli na przyjaciółkę pytająco, dziewczyna jednak nie zdołała udzielić im wyjaśnień, ponieważ właśnie w tym momencie, dyrektor w końcu rozpoczął przemówienie.
  Witajcie kochani uczniowie! Jak wiecie, dzisiaj nadszedł czas ogłoszenia kto jedzie na szkolną wymianę uczniowską! A więc bez zbędnych wstępów! Do Beauxbâtons pojedzie Zuzanna Majer oraz Oliwia Adamczyk! Oliwia słysząc słowa nauczyciela, wytrzeszczyła oczy, do których napłynęły jej łzy szczęścia. – Zapraszam na środek pannę Majer i Adamczyk. Następnie, do… Alicja na chwilę wyłączyła się, patrząc na uszczęśliwioną przyjaciółkę, tymczasem dyrektor wyczytał osoby jadące do Homera i przeszedł do Hogwartu. – Do tej szkoły dostaliśmy najwięcej zgłoszeń, jednak musieliśmy niestety wybrać tylko dwie osoby. Do Hogwartu pojedzie Alicja Michalska i Patrycja Śmigiel! – Panna Michalska pisnęła z radości i natychmiast ruszyła na środek jadalni z wielkim bananem na twarzy.
Potem dyrektor wymienił uczniów, którzy pojadą do Szkoły Magii i Czarodziejstwa Mystery i na końcu pojawił się problem… Do Durmstrangu zdecydował się jechać tylko dziwny ósmoklasista, o ciemnym spojrzeniu i bardzo ponurej minie. Ubrany był cały na czarno, a kamienna (i swoją drogą bardzo brzydka) twarz nawet nie drgnęła, gdy ruszył na środek sali.
  Chciałbym więc zaproponować, aby panna Gabin, zamiast korzystać z wymyślnych kar, które zaplanował pan Skowronek, pojechała na wymianę uczniowską do Durmstrangu. Masz coś przeciwko, Jarosławie? – zapytał bardzo uprzejmie dyrektor, a nie słysząc sprzeciwu, uśmiechnął się radośnie i skierował spojrzenie na Kornelię, która siedziała osłupiała.
Zawsze musze się w coś wkopać…
Przecież ten chłopak wygląda jakby miał mnie zabić we śnie…
Żegnajcie przyjaciele, miło było… czasami.
W końcu, gdy Kornelia dotarła przed mównicę, dyrektor poprosił profesor Orzechowską o rzucenie na wszystkich uczniów jadących na wymianę zaklęcia poliglotycznego, dzięki któremu rozumieli każdy język i przez ludzi mówiących w każdym języku byli rozumiani. Na koniec Sawicki pozwolił uczniom usiąść, powiedział głośne „Smacznego!” i wyszedł, a za nim połowa pozostałych nauczycieli.
***
Po skończeniu posiłku, Szymon porwał Kornelię i gdy spacerowali przez błonia powiedział smutno:
  Będzie mi ciebie brakowało, jak wyjedziesz.
  Mi ciebie też. – odparła nastolatka z ponurym półuśmiechem.
  Mam plan! Idziemy do kuchni!
  Nie jestem feministką, ale to nie znaczy, że tak łatwo mnie zaciągniesz do garów! – zawołała Kornelia z udawanym oburzeniem.
  Poprawię ci humor, jeśli powiem że to nie ty będziesz stać przy garach? – zapytał z rozbawieniem Szymon i nie czekając na odpowiedź, pociągnął dziewczynę za rękę do szkoły.
Po paru minutach para trafiła do pustej ogromnej kuchni. Szymon kazał usiąść Neli przy stoliku, a sam zabrał się za gotowanie.
  Powiedz mi, jakim cudem osoba pochodząca z rodziny czystej krwi czarodziejów, zna mugolskie techniki gotowania? – zapytała Kornelia z zainteresowaniem, śledząc każdy ruch chłopaka.
  Takie moje małe dziwactwo. Kocham gotować.
  To mam drugie pytanie. Jak tak przystojny i fantastyczny facet jak ty, który w dodatku umie gotować, może nie mieć dziewczyny?
  Może nie jestem gotowy na poważny związek? – zapytał, jednak gdy Nela spojrzała na niego z powątpiewaniem, parsknął śmiechem i dodał: – Kiedyś ci może wyjaśnię. – zaintrygowana Kornelia, patrzyła jeszcze chwilę na chłopaka z nadzieją, że coś jeszcze powie, ale gdy się nie odzywał wzruszyła ramionami i wstała z miejsca chcąc pobuszować trochę po szafkach z żywnością.
  Kto tu gotuje?
  Czarodzieje, Charłaki, mają też do pomocy parę Skrzatów Domowych, ale tylko do co prostszych czynności. Odkąd zaczęły się rewolucje, niewolenie Skrzatów stało się karalne, teraz każdy z nich musi przyjmować w ramach zapłaty przynajmniej kawałek porządnej odzieży.
  Skąd to wiesz?
  Wiesz… czasami tu przychodzę i rozmawiam z jednym z nich, z Ołówkiem. Jest wbrew pozorom, świetnym kompanem do rozmów.
  Nigdy nie rozmawiałam ze Skrzatem Domowym, przedstawisz mi go kiedyś?
  Pewnie, kiedy tylko chcesz! Ale na razie siadaj do stołu, przed panią naleśniki a’ la Szymon.
  Niezbyt oryginalnie, panie Szymon!

Panie Szymon, czy to możliwe żebym w ciągu paru dni się w panu zakochała?
Nie, to chyba jednak te naleśniki.
Chociaż…
***
Jako że kolacja nieco się przeciągnęła, dochodziła północ, kiedy para w końcu wyszła z kuchni i po cichu szła pod szóstkę. Nim jednak dotarli do celu usłyszeli czyjeś kroki. Kornelia stanęła jak wryta, a po chwili została wciągnięta przez Szymona do jakiegoś ciemnego pomieszczenia. Usłyszała jeszcze, jak chłopak szeptem mówi zaklęcie zamykające drzwi i wyciszające pomieszczenie, a potem już głośniej powiedział „Lumos” i jego różdżka zapłonęła złotym blaskiem.
Całkiem klimatyczne miejsce…
A gdyby tak…
  Szymon… powiedziała cicho Kornelia z nietypową dla siebie nieśmiałością w głosie. – Dziękuję za dzisiejszy dzień, było cudownie… I jesteś świetnym kucharzem. – mówiła coraz ciszej i zbliżyła się jednocześnie do chłopaka, zadzierając główkę do góry. Już niemal dotknęła jego ust, kiedy ten nagle delikatnie, ale stanowczo odsunął ją od siebie ze smutkiem wypisanym na twarzy. Między parą zaległa cisza.
Było siedzieć cicho…
  Przepraszam – powiedział w końcu Szymon, przerywając krępujące milczenie. – Ja nie mogę się całować… - dodał z bólem w głosie, a Kornelia spojrzała na niego ze zdumieniem. – Naprawdę nie mogę, widzisz to kwestia pewnej… klątwy i…
  Nie możesz się całować przez klątwę?! – zapytała dziewczyna z szokiem wymalowanym na twarzy. – Nie wierzę…
  Wiem, że trudno w to uwierzyć, ale…
  Nie rozumiesz! Ja znam kogoś kto ma tą samą… przypadłość?
  Naprawdę?! – na twarzy Szymona pojawiło się coś na kształt nadziei, a po chwili przygryzł wargę jakby się czymś zaniepokoił. – Nie powiesz mi kto to, prawda?
 - To zależy, co wiesz o tej klątwie? – zapytała rzeczowo dziewczyna, odkładając myśli o nieudanym pocałunku na bok. Teraz musiała skupić się na zdobyciu jak największej ilości informacji dla przyjaciółki.
  Niewiele. Kiedy byłem z pewną dziewczyną, ona chciała mnie pocałować, no i się nie udało, jakby ktoś wstawił między nas szybę. Byliśmy przez pewien czas razem, ale ona w końcu nie wytrzymała, odeszła ode mnie, powiedziała, żebym się zgłosił, jeśli jakoś pozbędę się tej klątwy. Zgodziłem się i kontynuowałem poszukiwania informacji na ten temat. Pytałem nawet rodziców. Przyznali, że rzucili na mnie taką klątwę, abym był tylko z dziewczyną z rodu czystej krwi o odpowiedniej „randze”. – w tym momencie Szymon kurczowo zacisnął ręce w pięści. Nie wiem jednak, co to za dziewczyna, a oni zamierzają mi to powiedzieć „w odpowiednim czasie”. Teraz przestałem już nawet szukać jakiegoś rozwiązania, wydaje mi się, że z tej sytuacji po prostu nie ma wyjścia… głos chłopaka załamał się, a Nela uścisnęła go pocieszająco za rękę i wyszeptała:
  To Klaudia. Klaudia jest w takiej samej sytuacji jak ty. Musisz ją pocałować, wtedy dowiecie się, czy to sobie jesteście przeznaczeni, może razem znajdziecie sposób! – powiedziała z mocą i chciała już wyjść na korytarz, ale Szymon zatrzymał ją.
  Pójdziemy od niej rano, okej? Teraz pewnie śpi.
  W porządku, więc zostajemy tutaj na noc? – Kornelia rozejrzała się po klasie i zobaczyła w rogu materace, służące do amortyzowania upadków podczas ćwiczenia podstawowych zaklęć walki.
Już po chwili oboje leżeli wygodnie na materacach, a Kornelia dodatkowo opierała głowę na klatce piersiowej Szymona.
  Czy to nie dziwne, że znamy się od paru dni, nie jesteśmy razem, a śpimy razem drugą noc z rzędu? – zapytała Kornelia, śmiejąc się cicho.
Do tego przed chwilą próbowałam całować cię, a teraz proponuję, abyś pocałował moją przyjaciółkę…
  Dziwne, ale my nie jesteśmy normalni.
  „Tylko wariaci są coś warci…” – mruknęła cicho Nela i powoli odpłynęła do krainy Morfeusza.

   _(¯`•._.•´¯)_(¯`•._.•´¯)_(¯`•._.•´¯)_

Rozdział dedykowany Incaligo! :*
Kochani moi! Większość zadecydowała, że zamiast dodatku powinien pojawić się wcześniej rozdział, a ja jestem słuchaną dziewczynką (w końcu dzisiaj gwiazda, trzeba być grzecznym!), to oto jest kolejna porcja PSM! :D
No więc, moi kochani, chciałam Wam życzyć Wesołych Świąt, spędzonych w ciepłym rodzinnym gronie i dużo prezentów, bo nie oszukujmy się, na nie też wszyscy liczą! :D No i fantastycznego, szalonego Sylwestra oraz szczęśliwego nowego, 2016 roku!
Do nowego roku! <3
Ps. Kuba pojawił się w zakładce "Bohaterowie" ;3

15 komentarzy:

  1. – Czy to nie dziwne, że znamy się od paru dni, nie jesteśmy razem, a śpimy razem drugą noc z rzędu? — To mnie rozwaliło. Pozytywnie, oczywiście. Pozdrawiam i zapraszam na Hogwart, gdzie pojawił się już prezent, a nawet dwa.

    Emelia :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam cieplutko! :*

      Usuń
  2. Last łik Aj gejw ju maj hart!
    ^
    |
    Taka tam moja wersja piosenki :*
    Czemu mam wrażenie, że zaprzedałam duszę diabłu? XD
    Rozdział jest fenomenalny! (Lol mądre słowa)
    Same klątwy i wyrazy, których znaczenia nie znam...
    Czytam to od ponad trzech miesięcy i wciąż nie wiem co to Dorminatorium. Wniosek jest prosty: jestem głupia!
    Xd
    Mówiłam już, że KOOOCHAM to opowiadanie? Tak. To dobrze.
    Nie mam pomysłu, co jeszcze napisać...
    Merry Świąt i całusy!
    Nerissa

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Uwielbiam Twoje komentarze <3
      Hahah Dorminatorium <3 Kocham :* Dormitorium to pokój po prostu! :* I masz prawo nie wiedzieć, bo to nazwa zaporzyczona z Harry'ego Pottera! <3
      A ja Cieeebie kocham, za te cudne komentarzyki! <3

      Buziaki i uściski! :*

      Usuń
  3. Hej, jak zwykle wesoło nie wiem dlaczego rozwaliło mnie to z Kamilem iże czekolada rozwiązuje problemy sama tak uważam ale spidziawałam się czegoś w dtulu trzeba pocieszyć itd. No, ale nowy rodzuał jest mogę iść spać spokojnie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za komentarz! :*

      Pozdrawiam cieplutko! <3

      Usuń
  4. Ooo... Uroczo. Też bym chciała takiej nocy z Szymone- Em... To znaczy... Z moim idealnym facetem, ma się rozumieć :D
    Hahaha początek był taki zabawny! :) Ach... pamiętna ciocia Marta XD

    O raju... Co ten Paweł...
    Brawo Nela! Tak! Jeszcze raz! Z liścia mu! XD

    Kamil <3 Jaki on jest kochany! Nie wiem, czy ci już to kiedyś pisałam, ale strasznie przypomina mi mojego Albusa. Wiem, że tak naprawdę się różnią, ale oby dwóch kocham - może dlatego mi siebie nawzajem przypominają? :)

    Hahahahaha Gabin jesteś geniuszem! Hahaha Dobrze ci tak Skosronku! :D
    Ale... chwila.
    Czemu ona jedzie na wymianę?! :O
    O raju...
    Nie mogę się doczekać :*

    ,,Panie Szymon, czy to możliwe żebym w ciągu paru dni się w panu zakochała?
    Nie, to chyba jednak te naleśniki.
    Chociaż…"
    Kocham ten fragment <3

    NE! No co ty?! Nie powiedziałaś mi tego! On ma to samo co Klaudia?!
    Ty to potrafisz zawrócić człowiekowi w głowie!

    Chyba idę spać... to za dużo dla mnie XD

    Kocham, buziaczkuję, jednorożcuję, motylkuję, grzane winko butelkuję i... po prostu kocham <3
    Wesołych Świąt!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Lepiej żeby Kornelia się nie dowiedziała, że chcesz takiej nocy z Szymonem! ;>
      Ja czułam, że to spoliczkowanie Ci się spodoba... xD <3
      Nie pisałaś mi! Hmm... Może faktycznie są podobni... Na pewno obydwoje przyjaźnią się z dziewczynami! :D
      A miałam Ci powiedzieć! Tylko pytałam Ci się czy chcesz wiedzieć co z Szymonem, to powiedziałaś, że chcesz żebym Cię zaskoczyła! ;> No to zaskoczyłam... :D

      Dobranoc, Kochanie :*
      Dziękuję za cudowne komentarze! <3
      Ojeejku grzane winko <3
      Buziaki, uściski, smoczki, elfiki, wampirki, motylki i jednorożczyki, bo jak mogłoby ich zabraknąć? :*
      Kocham <3

      Usuń
  5. O jejciu jak miło, dziękuję. Tym bardziej jest mi głupio za taki poślizg w czytaniu 😳
    Chyba się powtórzę. Uwielbiam Twoich bohaterów. Kornelia jest genialna (nie pochwalam tego liścia, ale należało się Pawłowi, mógł chwilę poczekać i dowiedzieć się co tu się działo. No dobra, każdy by tak zareagował jak on.) Kamil taki idealny, że aż żałuję, że takiego nigdy nie spotkałam. I ma 100% racji. Czekolada pomaga na wszytko, to takie małe Alere Omne XXI wieku ^^
    Coś czuję, że ten wyjazd dużo zmieni. Ciekawa jestem czy tak samo wyobrażamy sobie Durmstarg. No ale niedługi mam nadzieję, się przekonam.
    Jedno mnie wciąż zastanawia. Czemu rodzice zawsze muszą wiedzieć co jest lepsze dla dziecka jeżeli to tak naprawdę nie jest lepsze?! Kurcze. Klaudia bardzo kocha Pawła, ale nie eee..... Bo ta głupia klątwa. Paweł zrobiłby wszytko dla Klaudii, ale przez tą głupią klątwę czuję, że ona go nie chce i sobie wszytko wymyśliła, więc ta sytuacja z rana go jeszcze bardziej w tym utwierdza i jest chłopak załamany. Szymon też chciałby mieć normalne życie, być szczęśliwym, ale nieeeee. Rodzice musieli na niego rzucić tę głupią klątwę.
    Chyba znów się za bardzo emocjonuję. Zamiast coś się wyjaśnić, jeszcze bardziej się plącze. A co jeśli rodzice tych dwojga ustalili to między sobą? Przecież ani Paweł, ani Klaudia, ani Kornelia, ani Szymon nie muszą się z nimi zgadzać. A co najgorsze przeczuwam słodki happy end. Błagam niech ja się mylę, bo do końca przecież jeszcze tak daleko.
    Dobra koniec, bo się rozpisuje za bardzo XD.
    Jeszcze raz dziękuję kochana :*
    Do następnego, tule
    Incaligo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poślizg niewielki, ledwie trzy dni, a w końcu święta były! :*
      Może jeszcze spotkasz takiego Kamila! Wierzę w to! <3
      Ojj zmieni, zmieni...
      Też jestem ciekawa, co powiesz na moją wizje Durmstrangu! ;) A przekonamy się o tym za kilka rozdziałów! ;)
      Niestety, tak jest... :(
      Uwielbiam jak tak się emocjonujesz, to pokazuje mi, że na prawdę podoba Ci się ta historia! :*
      Nie będzie jeszcze happy endu, nie martw się! <3 Właściwie jeszcze długa droga przed bohaterami! ;)

      To ja dziękuję <3
      Buziaki i uściski! :*

      Usuń
  6. Czy nie myślałaś o tym, aby zacząć przygodę z forami typu PBF? Zostawiam namiar na siebie w postaci gg 8660039 i linku do strony: http://magiclullaby.forumpl.net/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie ma to, jak obudzić się na takiej miękkiej podusi *znacząco rusza brwiami* Mice się bardzo podoba!
    Nie... To nie Szymon. To Skowronek! Ha!
    Nie no żartuje, jeszcze dziewczyna by zawału dostała... Ja z pewnością bym tak skończyła *zadrżała* Ten żart był przerażający, a nie śmieszny.
    W "Kac Vegas" maja tygrysy w łazience? *Robi wielkie oczy* A myślałam, że ten film jest nudny! Muszę go obejrzeć!
    Gdyby jeszcze tam zamiast tego tygrysa był tam Tommy-wilkołak... *rozmarzyła się*
    Alicja jest słooodka! Niech chodzi z Tommym! Pasują do siebie... Chociaż nie. Z Kamilem lepiej pasuje. Tom jest mój! <3
    *Powiedziała głosem psychopatycznej fanki*
    Będzie Hogwart! Będzie! *skacze z podekscytowanie* Wymiana! Wymiana!
    Może ożywisz Chrisa u siebie? *rozmarzyła się*
    Ten gif genialnie w tym momencie tutaj pasuje! Ja już widzę siebie xD Budzisz się przez jakieś krzyki kolesia i o co mu WTF, chodzi? To genialne! Kocham cię za to! <3
    Paweł to... buc. Choć trochę zabawny. Czasami wydaje mi się, że Klaudia, Dusia, tak naprawdę go nie kocha. Że to taka, zwykła młodzieńcza miłostka, a nie wielka miłość. Moim zdaniem - kompletnie do siebie nie pasują! Jakby ktoś mnie pytała... A co dziwne, często ludzie się mnie o różne rzeczy pytają... Hmm... Czuje się jak wróżbita Maciej! :D
    Z Pawła na Kubę... Skąd ty bierzesz te imiona? *Wzdycha*
    Kubuś Puchatek przyszedł! :D
    Choć ten Kubuś jest jak sam miód!
    Moment... To do Korneli znów ktoś zagaduje? *Robi wielkie oczy* Dziewczyna ma powodzenie... Normalnie niczym James Potter!
    Poważnie? On ogląda "M jak miłość"? Gdyby oglądał "Pierwszą Miłość" może porzuciłabym dla niego swoją nowo odkrytą miłość do Toma, a której jeszcze nie jestem pewna.
    *Mamrocze* Może Tomek ma motor? *Spogląda wielkimi oczami, niczym kot w butach ze Shreka na Kinę* Prooooszę?
    Nie! Nie mów, że on to oglądał? *szok*
    Kamil... Młode ciało, stary duch, hę?
    Dołączam się do wypowiedzi Nel!
    *Padła*
    Twoje opowiadanie mnie zabija... Śmiechem!
    Biedny... chociaż nie jest mi go szkoda... Dobrze ci tak Skowronku! :P
    Serio? Ona jedzie do szkoły w... To było chyba w Rosji, nie?
    Ale pamiętam, że tam uczą czarnej magii i jest masa przystojniaków *rozmarzyła się* Może nawet jakiś fajny wilkołak się znajdzie dla Miki, co?
    Fajnie, że dziewczyny się dostały, choć trochę szkoda mi biednej Korneli, bo przecież dopiero zaczęła randkować z Szymonem :C
    Oj, oj... I do tego gotuje!
    Mój Ryan by się z nim dogadał... Zaczynam za moimi bohaterami tęsknić... Jak tyś to zrobiła?
    Nie Nel... To jednak te naleśniki :D
    Uwielbiam ją! <3 I kto mi powie, że nie przypomina Gabs?
    O nie... Klaudia i Szymon?! Niee! Szymon ma być z Kornelią! Aczkolwiek dziwną mają tradycję arystokratyczne rody w Polsce... Bardzo dziwne. Ciekawe, czy gdyby chcieli coś robić oprócz całowania, też pojawiłaby się taka szyba? *Tak. Mika ma zbereźne myśli*
    Jakże mądre powiedzenie Neli! I za to cię kocham! (Tak platonicznie)
    Rozdział był arcymistrzowski, przezabawny, czarodziejski (hehe), fantastyczny, bajeczny, magicznie fascynujący i oczywiście apolliński!
    Życzę morza weny, góry pomysłów i mnóstwa czasu wolnego!
    Bussis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Heja! Jakby, co Mika wcale znów nie zniknęła.
      Mika jest chora :( Postanowiła się, więc zameldować, aby zapowiedzieć, że wkrótce znów wznowi komentowanie i czytanie rozdziałów. Może powinna to na odwrót pisać. Niestety, choroba Miki jest taka, że pisze o sobie w trzeciej liczbie pojedyńczej, a do tego boi się Voldemorta-kurczaka, który jej się ostatnio przyśnił. Nie bój żaby! Garnek-Potter go pokonał! (Czy też zauważyłaś, że ptaki mają podobny do niego nos?).
      Tak, czy siak Mika idzie się kurować do łóżka, i oglądać bitwę potworków o jej poduszki (tia... Oni zawsze się o to biją, gdy Mika jest chora).
      Głowa mi pulsuje, oczy łzawią, a gorączka sprawia, że moje majaki są całkiem sympatyczne (oprócz snów, sny są dziwne, nawet gdy jestem na lekach).
      Tia... Teraz sobie przypomniałam, że śniło mi się, że byłam w ciąży, a nie chciałam w niej być, więc chwilę później mój brzuch zniknął jak przebity balon...
      Musiałam się z tym z kimś podzielić - padło na ciebie - ale i tak (znów) życzę morza weny, góry pomysłów i mnóstwa czasu wolnego!
      Bussis!

      Usuń
    2. *Kornelia siedzi skulona w kącie i trzęsie się jakby miała chorobę sierocą na myśl, że mogłaby się obudzić obok Skowronka*
      Pomysł ożywienia Chrisa świetny, ale wraz z nim musiałaby się zjawić cała ekipa Nowej, a to by było dość problematyczne... xD
      Też uwielbiam tego gifa Klaudii! :D
      W zasadzie... Nikt nie mówił, że to będzie wielka miłość... *dam dam damm* ;>
      Tomek i motor... Ok, ma motor, na którym jeździ w wakacje! ;)
      Kamil ma pewne... drobne wady... :D
      Nie wiadomo dokładnie gdzie jest Durmstrang, okolice Szwecji lub Norwegii :D
      Też tęsknie za Twoimi bohaterami! Bardzo, bardzo, bardzo, bardzo! To jak będzie, Ryan, Jill i reszta półbogów, wraca do akcji? *Oczy szczeniaczka* <3

      Dziękuję, dziękuję i jeszcze raz dziękuję! :*

      Usuń
    3. Biedna Mika :(
      Zdrowiej, kochana! :*
      Voldemort-kurczak... Garnek-Potter... Ptaki mają podobny nos...
      Warning! Przetwarzanie danych nie powiodło się!

      Jeszcze raz zdrówka i bardzo, bardzo dziękuję! <3

      Usuń